Poród to jeden z najważniejszych momentów w życiu każdej kobiety. W Polsce wciąż walczy się o godziwe warunki porodów. Czasem bywa poprawnie, ale czasem tak, że trauma pozostaje na długie miesiące albo i dłużej.
Razem z mężem postanowiliśmy, że obejdzie się bez traumy, dlatego urodzę w prywatnym szpitalu. Nie przewidzieliśmy jednak, że Marcel przyjdzie na świat 2 dni przed zaplanowanym terminem cesarskiego cięcia. Do szpitala trafiłam z częściową utratą wód płodowych, dlatego wszystko odbyło się w oka mgnieniu. W drodze na oddział miałam pewne obawy, czy aby na pewno zostanę przyjęta, bo było już po 17-ej, a zaplanowane cięcia odbywają się w godzinach porannych. Pani konsultantka przez telefon uspokoiła mnie, żeby jak najszybciej przyjeżdżać, bo personel już czeka :)
Przyjęcie do szpitala
W błyskawicznym tempie trafiłam na oddział porodowy (nie musieliśmy czekać, ani się rejstrować), podłączono mnie pod KTG i zostałam przebadana. Okazało się, że zapomnieliśmy zabrać oryginał grupy krwi, więc dodatkowo pobrano mi krew (pamiętajcie, żeby w domu mieć pod ręką przygotowany komplet potrzebnych dokumentów: dowód osobisty, kartę ciąży, wspomniany oryginał grupy krwi itd.). Następnie przebrałam się w jednorazowy szpitalny fartuch i skierowano mnie prosto do sali operacyjnej.
Poród
Na sali wszystko potoczyło się bardzo szybko. Pan anestezjolog na bieżąco informował, co będzie się ze mną działo i co będę odczuwać. Dla mnie to niezwykle ważne wiedzieć, co się za chwilę wydarzy, np. to, że stracę czucie w nogach itp. Po znieczuleniu zewnątrzoponowym w kręgosłup, rozpoczęło się cięcie cesarskie.
Otuchy dodawał mi mąż, który cały czas był przy mnie, stał na straży z aparatem fotograficznym, a nawet miał tyle odwagi, by przeciąć pępowinę. Pamiętam, że kiedy Marcel pojawił się na świecie, zaczęłam z radości krzyczeć na całą salę, jaki on jest piękny, kształtny, szukałam aprobaty w oczach pielęgniarek i lekarzy, a oni tylko z uśmiechem kiwali głowami.
Po cięciu spędziłam około 1,5 godziny w sali pooperacyjnej, a następnie przewieziono mnie do mojego pokoju (tv, własny prysznic z toaletą, miejsce do kąpania maluszka, a przede wszystkim bardzo wygodne łóżko, nie tylko do spania, ale i do karmienia). Tam czekali już na mnie moi panowie. Położne od razu przystawiły mi syna do piersi, poinstruowały jak należy to robić – na bieżąco byłam informowana o wszystkim. Na drugi dzień po południu wstałam już o własnych siłach i zrobiłam kilka kroków.
Infrastruktura
Warunki szpitalne szpitala Medicover oceniam bardzo wysoko. Każda mama ma własny pokój z łazienką i prysznicem o wysokim standardzie. W pokojach w szufladach czeka wszystko, czego potrzebuje młoda mama: pieluszki, mokre chusteczki do pupy maluszka, sól fizjologiczna, kremy, artykuły higieniczne, waga itd. W szpitalu panuje bezwzględna czystość i spokój.
Personel
Wszyscy mili, kompetentni, dyskretni, rozumiejący potrzeby i obawy młodej mamy. Zdarzyło się, że pewna położna rozmawiała ze mną 45 minut, co w szpitalu państwowym raczej nie mogłoby mieć miejsca z uwagi na braki w personelu. To jest bardzo mocna strona tego szpitala – personel, który słucha swoich pacjentek i reaguje na każdą prośbę.
Posiłki
Jak na karmiącą mamę – bardzo smacznie i różnorodnie. Oczywiście na samym początku, po cięciu cesarskim otrzymuje się jedynie kleik i suchary, ale potem jest już tylko lepiej: kurczak, ryż, indyk, pieczone jabłka, owsianki itd.
Inne wygody
W nocy dziecko może być przez cały czas z mamą w pokoju lub położne zabierają je ok. 22.30 i przynoszą pomiędzy 7.00 a 8.00 rano, tak aby mama mogła się wyspać i wypocząć. Na dole w szpitalu znajduje się restauracja, apteka i kiosk z gazetami. Sporo miejsc parkingowych dla odwiedzających tatusiów. Pan fotograf wykonuje pamiątkowe zdjęcie dziecka, które jest przesyłane po ok. tygodniu na adres rodziców noworodka, a także umieszczane na tablicy pamiątkowej w szpitalu.
Gwiazdy w Medicoverze
Anna Mucha, Beata Sadowska, Małgorzata Socha, Zosia Ślotała, Anita Sokołowska, Dorota Gardias, Sylwia Gruchała – to tylko niektóre z gwiazd, które zdecydowały się na poród w Szpitalu Medicover w warszawskim Wilanowie. O innych gwiazdach nie wiemy i się nie dowiemy, ponieważ personel jest bardzo wyczulony i dyskretny: wszyscy zgodnie milczeli, gdy pytałam o nazwiska znanych mam, które zdecydowały się na poród w Medicoverze.
Ślad po cięciu cesarskim
Jeśli cięcie cesarskie jest zaplanowane, lekarze starają się, aby szew nie był za długi i zbyt widoczny. Po 2 latach praktycznie nie widać u mnie cięcia, bardzo niewielki ślad w postaci cienkiej żyłki, ale to też pewnie zasługa dr Ciebiery lub dr Wypycha. Niestety, nie pamiętam, który z tych dwóch panów mnie zszywał, w każdym razie wykonał to perfekcyjnie! Natomiast gdy cięcie cesarskie jest nagłe w wyniku przeróżnych komplikacji, wtedy nie ma czasu na ‚sentymenty’, szew może być dłuższy, bardziej widoczny.
Cena za pobyt
- poród z położną: 6000 zł, 2 dni w szpitalu po porodzie,
- poród z lekarzem: 8890 zł, 3 dni, (ja 2 lata temu zapłaciłam 500 zł mniej),
- poród prestige: 16000 zł, 5 dni pobytu w apartamencie.
W moim pakiecie z lekarzem na sali operacyjnej była także położna. Po porodzie mogłam skorzystać z pomocy rehabilitanta, którego zadaniem jest poinstruowanie młodej mamy, jak wrócić do formy sprzed ciąży. Wykupiłam jedną, dodatkową dobę (990 zł), ponieważ nie czułam się na siłach, by wyjść do domu. I ta jedna, dodatkowa doba bardzo dużo mi dała, bo będąc już w domu mogłam wręcz biegać ;)
A może jednak szpital państwowy?
Oczywiście jest wiele państwowych szpitali, które zapewniają coraz to lepsze warunki dla rodzących mam, ale nikt nie da pewności, że znajdzie się miejsce w takim szpitalu, bo akurat akcja porodowa zacznie się u wielu mam i zostaniemy odesłane z kwitkiem. Niestety poród w szpitalu państwowym to loteria, o czym przekonały się moje bliższe i dalsze koleżanki w jednym z najlepszych szpitali państwowych w Warszawie: niektóre miło wspominają pobyt, a niektóre do tej pory mają traumę.
Czy zdecydowałabym się raz jeszcze na poród w prywatnym szpitalu Medicover?
Absolutnie tak! Warto wydać każde pieniądze i mieć przepiękne wspomnienia z tak cudownego momentu w swoim życiu jakim są narodziny dziecka.