Halo, ale że jak? Moje nogi w roli głów­nej? Ale ja nie posia­dam ide­al­nych nóg! Nic nie szko­dzi? Zro­bi­cie tak, żeby będą ide­alne? OK, wcho­dzę w to!

Zanim doszło do nakrę­ce­nia reklamy z moimi nogami w rolach głównych, zapro­szono mnie do salonu piękności, by upięk­szyć wszystko od kolan w dół :) Jeśli łydki i stopy grają pierw­sze skrzypce, muszą być wymu­skane – och, jak ja lubię być roz­piesz­czana!

Naj­pierw odbył się komi­syjny wybór lakieru do paznokci, a jak widzi­cie było z czego wybie­rać. Ponad 420 kolo­rów! Osta­tecz­nie i tak nie mogłyśmy zaszaleć, bo produkcja zażyczyła sobie blady róż.

1a

5ab

10a

Po skoń­czo­nym manicure i pedi­cure, przyszło do mniej przy­jem­nego zabiegu, a mia­no­wi­cie do depi­la­cji. Jak się oka­zało strach miał wiel­kie oczy (w moim odczuciu prze­ogromne) i choć na zdję­ciach wyglą­dam na prze­ra­żoną, to tak naprawdę nie bolało, bo wosk, któ­rego użyto (specjalnie dopytałam – marki depileve), nadaje się także do delikatnej i wrażliwej skóry.

21b

25b

nogi_reklama3

Z tak goto­wymi nogami, tudzież łyd­kami i stopami, uda­łam się następ­nego dnia rano na plan. Kilka przy­mia­rek ubrań, krótka próba i wska­ku­jemy na plan. Ponie­waż pogoda dopi­sy­wała, humory rów­nież, pierw­sze uję­cie w parku nagra­li­śmy bar­dzo spraw­nie. Moja rola, a raczej moich nóg, ograniczyła się jedynie do stania na palcach przy rowerze ;)

reklama8a

rower2

rower

Do dru­giego uję­cia kolega z planu miał prze­brać się w lniane spodnie, które oka­zały się nieco pognie­cione.

– Co my teraz zro­bimy? – zamar­twiam się ja – nie wygląda to dobrze.

– Na szczę­ście mam żelazko w samo­cho­dzie – odpo­wiada sty­listka.

– A masz też prąd? – pytam ja.

grzechI w tym momen­cie zarad­nej Monice zaświe­ciła się żarówka nad głową, spoj­rzała na nas, na kościół i znowu na nas.

– Idziemy do kościoła! Tam upra­su­jemy spodnie!

Jak powie­działa, tak też zro­biła. Oczy­wi­ście razem z Gosią, drugą modelką, pobie­gły­śmy za nią sta­nąć na cza­tach, w razie gdyby ksiądz chciał nas przegonić. Monika bar­dzo sta­ran­nie roz­ło­żyła ręcz­nik przy kon­fe­sjo­nale, na któ­rym położyła spodnie, włączyła żelazko i ze sto­ic­kim spo­ko­jem wypra­so­wała je.

Następ­nie rów­nie spo­koj­nie wszystko spa­ko­wała, prze­rzu­ciła wypra­so­wane spodnie przez ramię i na paluszkach uciekłyśmy z kościoła mija­jąc w drzwiach księ­dza (uff!)

Kolejna loka­li­za­cja na pasach dla pieszych poszła równie sprawnie (czytaj: chodzenie w tą i z powrotem 30 razy) i skończyła się w momencie, gdy obtarłam sobie stopy do krwi w pięknych, acz szalenie niewygodnych szpilkach, no ale jak się chce pięknie wyglądać, to trzeba trochę pocierpieć!

reklama5

nogi4

A efekty naszej przyjemnej pracy będzie można podzi­wiać na kana­łach Pol­satu już od 7 czerwca. Ciekawe, czy ktoś z Was odgadnie, która to reklama? :)

Dziękuję salonowi piękności Wax&Nail Bar za przygotowanie mnie do zdjęć.

Rekomendowane artykuły