Pomadki w kolorze nude to coś, co każda z nas lubi mieć pod ręką. Ja muszę mieć co najmniej 3 kolory w swojej torebce.

Na zdjęciu widzicie moją bogatą kolekcję, ale ja opiszę 3 pewniaki, z którymi ciężko jest mi się rozstać. I mimo, że to pomadki w kolorze nude, czyli tzw. nudziaki, to jednak różnią się nieco kolorem i błyskiem. Pomadki stosuję na zmianę, więc wszystkie egzemplarze mają już co najmniej po kilka miesięcy lub tygodni, ale ich zapach i konsystencja są nadal bez zarzutu, dlatego mogę je śmiało polecić.

Od razu uprzedzam, że mam dosyć wąskie usta, więc efekt nie będzie tak spektakularny, czyli nie wybieram super matowych pomadek, żeby podkreślić super wielkie usta, bo ich po prostu nie mam ;)

1. Błyszczyk Chubby Plump & Shine, Clinique

O tej pomadce-błyszczyku wspomniałam w moim vlogowym przeglądzie ulubieńców do makijażu. Chubby Stick to klasyk, jeśli chodzi o tę markę i może być wam doskonale znany. Mój kolor to Pink & Plenty, nr 04. To coś pomiędzy delikatnym różem, a odcieniem nude, daje spory błysk, nie wysusza ust, a zapach błyszczyka jest delikatny. Produkt przekręca się i nakłada bezpośrednio na usta. Cena to 82 zł za 3.9 g

2. Pomadka Rouge Dior Liquid

Miałam ją na wakacjach, używałam także jesienią i zimą. To pomadka i błyszczyk w jednym, a bardziej precyzyjnie: pomadka o płynnej formule. Nawilża usta, pachnie kremowo (!), kolor jest wręcz idealnie dobrany do mojej karnacji, a opakowanie – jak to u Diora – cieszy oko. Mimo, że mam ją od wakacji, cały czas świetnie się spisuje. Pomadki Rouge Liquid dostępne są w trzech wariantach: odcienie matowe, odcienie metalizujące oraz satynowe. Moja pomadka ma odcień właśnie satynowy, to Miss Satin, nr 162 Cena 169 zł za 6 ml

3. Pomadka Crushed Lip Color Bobbi Brown

Najciemniejszy nudziak z całej trójki, ale nakładając cienką warstwą, wygląda na jaśniejszy i delikatniejszy. To pomadki, które również nie wysuszają ust, bo nasycone są matowymi pigmentami z witaminą E i C oraz woskami pszczelimi. Mój kolor ze zdjęcia to Bare, kosztuje 129 zł za 3.4g

Godna polecenia jest również pomadka z serii Luxe Lip Color, w eleganckim złotym opakowaniu o delikatnie lśniącym wykończeniu, z mieszanką substancji intensywnie nawilżających, to również typowy nudziak, a dokładniej kolor Uber Pink (nie ma jej tu na zdjęciu, za to wspominałam o niej we vlogu)  Cena to 159 zł za 3.8g

Rekomendowane artykuły

  • Aj Ty kusicielko :-) A Diorek w jakim jest odcieniu?

  • Dzięki :-) Bardzo ładny kolor!

  • chylakova

    Nie znam żadnej :) Ja bardziej lubuję się w czerwieniach :)

    • Ja dopiero od niedawna próbuję czerwień, nawet mam zamiar nagrać jakiegoś vloga z czerwonymi ustami – już się boję! ;)

      • chylakova

        Ja też od niedawna zaczęłam. Wcześniej myślałam, że czerwień na ustach nie jest dla mnie, ale kiedyś trzeba było się przełamać :)

        • No właśnie, ja trochę z opóźnieniem, ale zawsze! Tak, następnego vloga nagram z czerwonymi ustami!

  • Gabriela Szantowicz

    Jeśli cielisty to kolor to jestem osobą kolorową :D W sumie nie powinien być to cielisty bo nie każdy jest różowy