Pokazuje: 11 - 20 of 20 WYNIKÓW

Wymarzona wiosenna sukienka w 3 odsłonach

Sezon na sukienki uważam za otwarty! Zaczną się śluby, chrzciny, komunie i inne uroczystości, podczas których chcemy wyglądać wyjątkowo. Najbardziej odpowiednia na takie uroczystości będzie oczywiście SUKIENKA! Ale najbardziej nie lubię „sukienek na jeden raz”. Często tak właśnie niestety się dzieje, musimy szybko znaleźć kreację, kupujemy i po jednej imprezie ląduje na dnie szafy. Dlatego …

Klasyka ponad wszystko! Biel, czerń i szarość

Szary, biel i czerń – czy to są w ogóle kolory?! Przecież to sama nuda! Nie, bo to się nazywa ponadczasowa klasyka i baza do dalszego eksperymentowania. Czarny płaszcz i szpilki, szare spodnie, kremowa bluzka – niby nic szalonego, a jednak świetnie czuję się w tym zestawie, a to za sprawą ulubionej bluzki, którą ostatnio …

Spraw sobie przyjemność i idź na zakupy!

W życiu trzeba sprawiać sobie drobne przy­jem­no­ści. Aktu­al­nie do moich przyjemności należy moż­li­wość wypi­cia w spo­koju poran­nej kawy od pierw­szego do ostat­niego łyka. Nie­stety przy moim 2-let­nim synku zda­rza mi się to tak rzadko, że aż strach. Tak, tak, to moja wina – brak orga­ni­za­cji, dys­cy­pliny i czego tam jesz­cze chce­cie. Dla­tego przy­jem­no­ści nadra­biam… zaku­pami. Ale roz­sąd­nymi i jedynie od …

10 najlepszych sklepów internetowych, w których trwają wyprzedaże

Wy­prze­daże pełną parą. Oka­zja goni oka­zję. Ale w tym roku – dosyć prze­wrot­nie – posta­no­wi­łam poszu­kać wyprze­daży w inter­ne­cie. Oka­zuje się, że można zna­leźć sporo skle­pów inter­ne­to­wych, w któ­rych ma się ochotę na… wszystko! Wybra­łam dla Was 10 naj­lep­szych buti­ków, gdzie trwają wła­śnie wyprze­daże. Gdy wcho­dzę na ich strony, moje oczy zaczy­nają moc­niej świe­cić, włosy błysz­czeć, a w domu sły­chać tylko: „och, …

Michael Kors – zegarek, torebka czy buty? Co wybierasz?

Michael Kors to marka znana na całym świe­cie. Jedni zachwy­cają się pro­duk­tami tej firmy, inni twier­dzą, że za bar­dzo „rażą po oczach”. Mało tego, nie­które war­sza­wianki uwa­żają, że torebki Micha­ela Korsa są już po pro­stu passé. To jedna z najczęściej podrabianych marek na świecie, ale jej właściciel, 56-letni Michael David Kors (kiedyś Karl Anderson) nieszczególnie się …

Massimo Dutti – za co uwielbiam tę markę?

Marce Massimo Dutti jestem wierna od kilku lat. To zdecydowanie moja ulu­biona sie­ciówka Indi­texu. W Mas­simo Dutti abso­lut­nie wszystko mi odpo­wiada: kolory (nie­śmier­telny gra­nat, biel, błękit, beże, brązy), fasony, kroje, mate­riały, a nawet ceny, choć jak wie­cie kupuję głów­nie pod­czas wyprze­daży. Bar­dzo lubię też ich buty i dodatki. Czasami odnoszę wrażenie, że ich ubrania są uszyte specjalnie dla mnie …

Czarno – Biała WARSZAWSKA LALA

Za koszul­kami z napi­sem „WARSZAWSKA LALA” sza­leją… nie tylko War­sza­wianki. Choć już 3 lata temu nosiła je np. Agnieszka Szu­lim czy Nata­lia Siwiec, wciąż nie tracą na swej popu­lar­no­ści. Do fanek marki należą też Magda Frąc­ko­wiak, Pau­lina Kru­piń­ska, Nata­lia Kli­mas czy Agnieszka Wię­dło­cha, która wzięła udział w sesji zdję­cio­wej dla marki PLNY LALA. Nato­miast nie tak dawno Magda …

Przewodnik po wyprzedażach, czyli gdzie i co warto kupić?

Uwiel­biam czas wyprze­daży, całym ser­cem. Śmiało mogę powie­dzieć, że 85% ubrań kupuję wła­śnie pod­czas wyprze­daży. Już prze­bie­ram nóż­kami przed kolej­nymi wiel­kimi, wyprze­da­żo­wymi zaku­pami. Potra­fię wyna­leźć praw­dziwe perełki świet­nej jako­ści w szo­ku­jąco niskich cenach. Co naj­czę­ściej kupuję pod­czas wyprze­daży? Buty, bo roz­miar 40/41 nie jest naj­po­pu­lar­niej­szym i czę­sto w skle­pach zostają duże numery w atrak­cyj­nych cenach, zimowe kurtki w środku lata …

Louis Vuitton – luksus, który pokochałam!

„Suzy, a czy ty wiesz, że Louis Vuit­ton jest naj­chęt­niej podra­bianą marką tore­bek na świe­cie? Prze­cież to nawet nie jest skóra, tylko kawa­łek jakiejś ceraty! Teraz to pół War­szawy cho­dzi z tymi toreb­kami, po tym jak można je kupić w Vit­kacu. To logo jest takie tan­detne…” Ile to ja się nasłu­cha­łam takich opi­nii „kole­ża­nek”. Zaw­sze kiwam głowę, odwra­cam …

O tym, jak zostałam panią z działu rybnego…

 – Pani Magdo, została pani wybrana ze zdjęć do epi­zodu w rekla­mie, scena przy owo­cach i warzy­wach, tak na 90% klient jest zde­cy­do­wany, będę infor­mo­wać panią na bie­żąco, pro­szę wstęp­nie zare­zer­wo­wać sobie czas z czwartku na pią­tek. Zdję­cia nocne.

Acha, tak, tak, jasne, oczy­wi­ście! Ile razy to już odbie­ra­łam tele­fon i sły­sza­łam podobne zapew­nie­nia, że się spodo­ba­łam, że ide­al­nie pasuję do roli, że jesz­cze oddzwo­nią z potwier­dze­niem. Szcze­rze? – SETKI RAZY.

Bo zawsze znaj­dzie się ta ład­niej­sza, zgrab­niej­sza, z lep­szym bły­skiem w oku, cie­kaw­szą apa­ry­cją i Bóg jeden raczy wie­dzieć z czym jesz­cze.

Ale kiedy na drugi dzień agentka powtór­nie zadzwo­niła z potwier­dze­niem wyboru i zapro­sze­niem na pod­pi­sa­nie umowy, zaczę­łam pod­ska­ki­wać z rado­ści, a mój pies Łaj­tek razem ze mną, choć chyba nie wie­dział dla­czego.

Plan nocny. Kłaść się w ogóle spać, jeśli mam wstać o 2:40? Pró­buję zasnąć, w końcu kiedy mi się udaje, budzi mnie swoim prze­raź­li­wym pła­czem mój 1,5-roczny synek. Patrzę na tatu­sia, a on tylko prze­kręca się na drugi bok, więc gło­śno wzdy­cham i nie pozo­staje mi nic innego jak sama poczła­pać do pokoju synka. Ten pła­cze, jakby go ktoś ze skóry obdzie­rał, ale widzę, że jed­nak nikt nie obdziera, więc nucę stan­dar­dowy zestaw koły­sa­nek i po chwili zasy­pia. Wra­cam do łóżka, już pra­wie zasy­piam, by po chwili usły­szeć budzik. No nic, trzeba wsta­wać. Chcia­łam, to mam, nie narze­kam.

Jadę na plan z kub­kiem gorą­cej her­baty. Witam się grzecz­nie, sły­szę że poprzed­nie uję­cia tro­chę się prze­dłu­żyły, więc to jesz­cze potrwa. Czę­stuję się przy­go­to­wa­nymi sma­ko­ły­kami i cze­kam. Bo cze­ka­nie to też część pracy na pla­nie. Od 3.30 do 6.30 nie dzieję się zbyt wiele, za wyjąt­kiem szyb­kiej przy­miarki ubrań (a mogłam jesz­cze pospać). Wresz­cie o 6.30 jestem malo­wana, a o 7.30 w goto­wo­ści cze­kam na moją scenę. Jed­nak przede mną scena kolegi, ma zagrać szefa działu RYBY. Ale mu ten szczu­pak pasuje – śmieję się w duchu. Facet z ryb­nego jak nic! No z tą brodą to pra­wie jak drwal i rybak jed­no­cze­śnie! Zaraz mu ta ryba wypad­nie z rąk, hehehe!

Ale, ale – na pla­nie zaczyna pano­wać jakiś dziwny zamęt i tu nagle nie­ocze­ki­wany zwrot akcji:

– Dawać tu tę panią od owo­ców, musimy zamie­nić ich rolami!

– Ale jak? Ja? Prze­cież mia­łam być panią z działu owoce, warzywa i ziółka! Mia­łam stać koło cytry­nek i soczy­stych poma­rań­czy, gdzie ja i ryby! Jak ja będę wyglą­dać z tym szczu­pakiem? Prze­cież ja go nawet porząd­nie zła­pać nie potra­fię!

– Kon­cep­cja się zmie­niła pro­szę pani! Zapra­szamy na plan.

Wcho­dzę. Z gra­cją niczym pro­fe­sjo­na­listka, czyli pani z ryb­nego z wie­lo­let­nim doświad­cze­niem, łapię wielką rybę i pre­zen­tuję ją głów­nemu boha­te­rowi z uśmie­chem na ustach. Waży kilka kilo­gra­mów, jest śli­ska i mam wra­że­nie, że zaraz uciek­nie mi z rąk. Teraz to kolega stoi z zało­żo­nymi rękoma i ma ze mnie nie­zły ubaw.

– Tak! Dużo lepiej! Pięk­nie pani wygląda z tą rybą! Pro­szę, kamera! Akcja!

Wyglą­dam pięk­nie? W bia­łym far­tu­chu, czapce z dasz­kiem, folio­wych ręka­wi­cach i ze szczu­pakiem w rękach NA PEWNO WYGLĄDAM PIĘKNIE! CO NAJMNIEJ JAK MISS POLONIA!

Jesz­cze plan bli­ski, uję­cie i już sły­szę ulu­biony, jakże ocze­ki­wany okrzyk na pla­nie: „Mamy to! Dzię­ku­jemy! Jest już pani wolna”.

Scho­dzę z planu o 8.30. Poszło gładko. No pra­wie ;) Zamiast owo­ców – szczu­pak. Kolejna rola – tym razem pani z działu ryb­nego – zali­czona! Już to widzę, jak przy nie­dziel­nym obiadku u teścio­wej będą sobie żar­to­wać, kiedy naj­le­piej jechać do makro po świe­żego szczu­paka.

Ps. – Halo, pani Magdo, klient oprócz tele­wi­zji wyku­pił jesz­cze prawa na LCD w skle­pach, dla­tego otrzyma pani dodat­kowe wyna­gro­dze­nie. Tak, za to też lubię tę pracę ;)

makro_ryby