Co roku na początku lata poja­wia się ten sam pro­blem: jak szybko i sku­tecz­nie uzy­skać efekt pięk­nych i zadba­nych stóp jak z reklamy.

Cóż, wypró­bo­wa­łam już kilku pre­pa­ra­tów, urzą­dzeń, kre­mów i posta­no­wi­łam pokrótce opi­sać, po to, abyście nie musiały tra­cić czasu, pie­nię­dzy i ner­wów.

1. Pil­niki mecha­niczne

stopy3Dla cier­pli­wych i posia­da­ją­cych duuużo czasu. Aby osią­gnąć wyma­rzony cel, czyli pięty jak u bobasa, trzeba około 20 minut, nie­za­leż­nie któ­rego pil­nika uży­wa­cie, czy tego marki Scholl (ok. 155 zł) czy tego marki Pedi Spin (ok. 40 zł). Co cie­kawe, do nie­dawna ten marki Scholl miał zwy­kłe wymienne rolki, ale chyba nie­szcze­gól­nie się spraw­dziły, bo zamiast nich wpro­wa­dzono rolki z krysz­tał­kami dia­men­tów. Cóż, nie sku­szę się na ich zakup, bo ciężko mi uwie­rzyć że zadzia­łają, szcze­gól­nie, że zabieg trzeba powta­rzać już po 3–4 dniach, co mija się z celem, bo byłam przekonana, że taki pilnik to oszczędność czasu. Niestety nie.

2. Skar­pety, czyli złuszczająca maska do stóp

stopy1Istna kata­strofa! Choć zasto­so­wa­łam się do wska­zó­wek z opa­ko­wa­nia, trzy­ma­łam stopy w magicz­nych skar­pe­tach przez 70 minut (dopusz­czalny czas 60–90 minut), to nie wpa­dłam na to, że po ich uży­ciu skóra będzie scho­dzić z całych stóp, rów­nież z wierz­chu! Na opa­ko­wa­niu jest napi­sane, że dla lep­szego efektu na foliowe skar­pety warto zało­żyć zwy­kłe, baweł­niane, dla­tego zasto­so­wa­łam się do tego zale­ce­nia. I co? I po 5 dniach skóra wpraw­dzie zaczęła scho­dzić, ale za to z całych stóp i tak sobie scho­dziła przez kolejne 5 dni! Nie­stety, to dosyć nie­przy­jemne doświad­cze­nie, kiedy idąc boso zostawiasz dosłow­nie całe płaty skóry. A kiedy już skoń­czył się cały ten „pro­ces”, pięty znów były w opłakanym stanie. Nie pole­cam, choć atrakcyjna cena 10 zł i wizja idealnych stóp w kilka chwil może skusić.

3. Pumeks

Przyj­muje się, że im czę­ściej uży­wamy pumeksu, tym ze zdwo­joną siłą naskó­rek nara­sta, bo broni się przed mecha­nicz­nym złusz­cza­niem. Dla­tego pumeksu nie należy uży­wać zbyt czę­sto, naj­le­piej np. raz w tygo­dniu. Do tego należy pamię­tać, żeby wymie­niać go raz na 2 tygo­dnie, bo zbiera się na nim mnó­stwo bak­te­rii.

4. Maść Dernilan

DSC_2254Ze wszyst­kich wypró­bo­wa­nych spo­so­bów na piękne stopy, naj­bar­dziej pole­cam maść apteczną Der­ni­lan (10 zł), która najsku­tecz­niej radzi sobie ze zro­go­wa­cia­łym naskór­kiem. W jej skład wcho­dzi kwas sali­cy­lowy, kam­fora, alan­to­ina i niko­ty­na­mid. Choć jest bar­dzo tłu­sta, a zapach lekko kam­fo­rowy, to już po 3 zasto­so­wa­niach zoba­czy­cie róż­nicę. Naj­le­piej nakła­dać na noc, a już na pewno zadziała z suk­ce­sem, jeśli zało­ży­cie baweł­niane skar­pety na posma­ro­wane stopy. Maść można sto­so­wać rów­nież na dło­nie czy suche łok­cie. Ma dzia­ła­nie ochronne, zapo­biega nadmier­nemu powsta­wa­niu zro­go­wa­ceń i jest sku­tecz­niejsza niż dużo droż­sze pro­fe­sjo­nalne kremy do stóp. Bar­dzo wydajna, wystar­czy na całe lato albo i dłu­żej.

 

Rekomendowane artykuły

  • Katie

    Ten pilnik Scholla (z diamentami) to jakaś pomyłka. Stworzony chyba do okropnie twardych pięt (na yt jest nawet filmik, jak pięknie rysuje lustra).