Dać dziecku słoiczek czy własnoręcznie zetrzeć marchewkę? To odwieczny dylemat każdej młodej mamy. Sama też się zastanawiałam, co będzie lepsze. Jednak krótka rozmowa z pediatrą rozwiała moje wątpliwości.
– Pani Magdo, jeśli na tę konkretną marchewkę ma pani certyfikat, że jest z ekologicznej uprawy, nie widzę przeciwwskazań. Jeśli jednak nie ma pani takiej pewności, lepiej dać dziecku słoiczek z gotową startą już marchewką.
Niestety, to już nie te czasy, gdy piło się mleko prosto od krowy, jadło warzywa i owoce nie zwracając szczególnej uwagi skąd pochodzą, a o skazie białkowej czy uczuleniu na gluten nikt tak naprawdę nie słyszał.
Za to w dzisiejszych czasach można nieco ułatwić sobie życie wspomagając się gotowymi słoiczkami dla swoich pociech. Ja też tak się wspomagałam i nawet teraz, gdy Marcel ma 2 lata, chętnie sięgamy po niektóre smaki. Oczywiście, na początku nie było to wszystko takie łatwe i oczywiste.
Kiedy skończył 5 miesięcy, stanęłam w sklepie przed półką pełną słoiczków, kaszek, soczków i patrzyłam jak zaczarowana, a mój dylemat rósł z każdą kolejną minutą.
Dlatego postanowiłam opisać, które smaki najbardziej lubi(ł) pałaszować mój synek i być może moja opinia pomoże przyszłym mamom w wyborze konkretnych produktów. Tak więc Gerber, Hipp czy BoboVita?
BOBOVITA
Zasada, którą polecają stosować pediatrzy: zaczynaj od tzw. pierwszej łyżeczki, czyli od jednoskładnikowych warzyw, jednoskładnikowych owoców, a potem wieloskładnikowych owoców i warzyw, a dopiero tych z mięsem.
Najlepszy wybór wśród jednoskładnikowych warzyw i owoców ma BoboVita: marchew, kalafior, gruszkę, jabłko, zielony groszek. Można podawać już od 4. miesiąca życia (ja zaczęłam podawać dopiero w połowie 5. miesiąca życia z racji karmienia piersią). Niektóre źródła utrzymują, że karmiąc piersią można zacząć podawać dodatkowe pokarmy dopiero w 6. miesiącu życia, ale każda mama zapewne intuicyjnie podejdzie do tematu i wyczuje ten moment najlepiej.
Z BoboVity oprócz jednoskładnikowych warzyw i owoców oznaczonych jako „Pierwsza łyżeczka”, polecam także kaszki, tyle że bez dodatku cukru: mleczno – ryżowa lub mleczno-kukurydziana o smaku bananowym po 4. miesiącu, tradycyjna kaszka manna po 6. miesiącu czy z chrupkami ryżowymi po 12. miesiącu życia (wymieniłam nasze ulubione). Próbowaliśmy też kaszek od Nestle, ale nie polubiliśmy, bo tworzyły się sproszkowane grudki, co w przypadku BoboVity nie miało miejsca. Kupując kaszki BoboVity, pamiętajcie, aby na opakowaniu był okrągły, zielono – biały napis: bez dodatku cukru.
Praktycznie w każdym sklepie znajdziemy te kaszki. Oprócz tego Marcel bardzo lubi ich warzywa w potrawce z cielęcinką (od 1–3 lat), ale koniecznie w przezroczystym opakowaniu (chyba od niedawna dostępne na rynku), wszystkie inne mu nie smakują.
HIPP
To nasza ulubiona marka z posiłkami dla dzieci. Sięgnęłam po nią, ponieważ na opakowaniu skusił mnie znak BIO i unijne logo rolnictwa ekologicznego.
Niezależnie czy Marcel miał 6, 9 czy 12 miesięcy chętnie pałaszował ich produkty. Z przyjemnością wcinał dynię z ziemniaczkami i wołowiną, a aktualnie jego ulubione obiadki to Spaghetti Bolognese (od 15. miesiąca życia; dużo smaczniejsze od spaghetti z BoboVity), makaron z łososiem, marchewką i brokułami czy jarzynki z ziemniakami i delikatnym schabem (od 12. miesięca życia). Do tej pory mam pewność, że gdy dam mu obiadek Hippa zje w całości i ze smakiem (za wyjątkiem potrawki z ziemniaczkami i królikiem od 5. miesiąca życia, bo jest mdła).
Marcel bardzo lubi ich wyciskane owoce z tubki, 100% owoców, bez dodatku cukru, ale najbardziej uwielbia ryż domowy z jabłkami Hippa i naleśniczki z musem jabłkowym od 9. miesiąca życia.
W marce Hipp podoba mi się, że na pierwszych pozycjach w składzie nie ma ani wody, ani cukru tylko warzywa, owoce, mięso, co w przypadku innych firm niestety się zdarza.
GERBER
Gerber wygrywa pod względem jednoskładnikowych mięsnych produktów.
W sklepach można nabyć np. delikatnego indyka, kurczaka, a nawet o ile dobrze pamiętam – królika. Gdy akurat nie mam w domu świeżej wędliny, smaruję pieczywo właśnie np. indykiem. Ich jarzynki z cielęcinką od 5. miesiąca życia lub różne gotowe zupy też powinny smakować Waszym dzieciom.
Podsumowując:
Moim i Marcela skromnym zdaniem z BoboVity najlepsze są kaszki bez dodatku cukru oraz jednoskładnikowe owoce i warzywa na początek, z Hippa polecam praktycznie wszystko – jakość i smak bez zarzutu, natomiast Gerber ma bardzo dobre jednoskładnikowe produkty mięsne. Niestety Marcel nie przekonał się do smaku produktów babydream marki Rossmann (ja też nie). Pamiętajcie, żeby starać się kupować produkty bez dodatku cukru, który i tak jest wszędzie ukryty (np. w owocach).
I najważnejsze: CZYTAJCIE ETYKIETY oraz spróbujcie smaków tych wszystkich słoiczków przed podaniem i jeśli Wam coś wyjątkowo nie będzie smakować, pewnie Wasze dziecko też tego nie polubi, bo w końcu to Wasze dziecko ;)