Jak już wiecie, kocham wszelkie słodycze, słodkości i inne wafelki. Nie potrafię sobie odmówić słodyczy. I tak prawie każdego dnia.
Żeby utrzymać się w rozmiarze 38, biegam, ćwiczę, pływam, ale to za mało. Oczywiście, że rzucając słodycze, życie byłoby prostsze, ale dlaczego mam odbierać sobie przyjemność zjedzenia czegoś słodkiego, jeśli tak to lubię?
Jednak młodsza już nie będę, a z każdym rokiem metabolizm zwalnia, dlatego szukam sposobów na utrzymanie sylwetki.
Próbowałam już z octem jabłkowym, ale po kilku razach odstawiłam, bo jednak zapach i smak na tyle mi przeszkadzał, że nie mogłam tego pić. Cały czas jestem wierna letniej wodzie z cytryną na czczo, ale to wciąż za mało. Dlatego postanowiłam posłuchać się mamy i spróbować… morwy białej.
Morwa biała to gatunek drzew liściastych, pochodzący z Chin, z drobnymi, białymi owocami. Liście morwy białej posiadają właściwości lecznicze, natomiast owoce zawierają sporo witaminy C, witaminy z grupy B, żelazo, potas i fosfor. Mają mało kalorii, za to sporo błonnika i pomagają uodpornić się przed infekcjami.
Ja jednak postanowiłam skupić się na liściach morwy białej i znalazłam takie oto zalety picia wyciągu z liści morwy białej:
- morwa biała stabilizuje poziom cukru we krwi zmniejszając metabolizm cukrów złożonych i zmniejszając wchłanianie się cukrów prostych w organizmie,
- obniża poziom złego cholesterolu,
- obniża zbyt wysokie ciśnienie krwi,
- ma właściwości antyoksydacyjne, które zapobiegają uszkodzeniom komórek pod wpływem działania wolnych rodników,
- zmniejsza apetyt na słodycze (coś dla mnie!),
- ogranicza odkładanie się tkanki tłuszczowej, blokując rozkład węglowodanów,
- chroni wątrobę przed uszkodzeniami,
- działa moczopędnie.
Jak spożywać morwę białą?
Najlepiej kupić gotową w saszetkach i pić 3 razy dziennie. Jedną saszetkę zalać szklanką wrzącej wody i zaparzać pod przykryciem około 10-15 minut. Herbatka smakuje dużo lepiej niż sok z octem jabłkowym. Farmaceuta w aptece polecił mi coś, co powinno być powinno być jeszcze skuteczniejsze od herbatki, a mianowicie wyciąg z liści z morwy białej (cena butelki to ok. 20 zł za 500 ml). Wypijam 2 razy dziennie po 25 ml, zgodnie z zaleceniami, nie przekraczam tej dawki i spożywam w ciągu dnia, około 30 minut przed posiłkiem, nigdy na noc. Słyszałam też o tabletkach z morwy białej, ale ich nie zamierzam łykać.
Czy morwa biała pomogła mi w odchudzaniu?
Ponieważ ostatnio dużo więcej biegam i ćwiczę, liczę że efekty będą spektakularne. Na razie zauważyłam, że przemiana materii wskoczyła na wyższy bieg i to już mnie cieszy. Jem mniej słodyczy, ale nie jestem pewna, czy to chwilowe, czy rzeczywiście morwa biała hamuje ochotę na słodkości. Gdy wypiję już całą butelkę wyciągu z morwy, dam tutaj ponownie znać odnośnie działania.
A może macie jakieś doświadczenia z morwą białą?