Zapewniam Was, że nie ma nic smaczniejszego niż własnoręcznie wykonana truskawkowo-malinowa marmolada na śniadanie. A jeszcze lepiej smakuje, gdy wykona ją za Was sąsiadka ;)
Nie mam szczególnie wybitnych zdolności kulinarnych. Hmm, tak szczerze to gotowanie jest dla mnie udręką. Liczę, że stanie się jakiś cud i to się zmieni. Na razie jednak moja sąsiadka Sylwia stara się na wszelkie sposoby przekonać mnie, że kuchnia to nie samo zło.
Ostatnio gościłam w jej kuchni, abym mogła krok po kroku prześledzić „proces przygotowania marmolady” i okazuje się, że to kulinarny pikuś. Dlatego proponuję Wam jak najszybciej kupić owoce sezonowe (póki jeszcze są dostępne) i przyrządzić konfiturę z ulubionych owoców – nawet nie wiecie, jak dobrze będzie smakować jesienią czy zimą! Poza tym własnoręcznie wykonana marmolada, a do tego ładnie opakowana, to idealny pomysł na prezent – drobnostka, która ucieszy każdego łasucha.
Przygotowanie marmolady jest dziecinnie proste!
Składniki:
- owoce sezonowe: truskawki, maliny, brzoskwinie, borówki – co kto lubi;
- cukier żelujący Diamant 2:1
- Owoce myjemy, usuwamy szypułki lub pestki.
- Kroimy kilogram owoców na mniejsze kawałki i wrzucamy do garnka.
- Dosypujemy 0,5 kilograma cukru żelującego Diamant 2:1 i mieszamy.
- Doprowadzamy do wrzenia cały czas mieszając. Gotujemy przez 3 – 5 minut.
- Następnie gorącymi konfiturami napełniamy słoiki i szczelnie zamykamy.
- Po zamknięciu należy postawić słoiki do góry dnem na kilka godzin.
- Opcja dla leniwych – zamiast krojenia owoców na mniejsze kawałki można je zmiksować/ zblendować.
A ozdobne naklejki oraz słoiki z kolorowymi wieczkami można kupić na przykład w Tchibo.
Ps. Jeszcze mi podziękujecie, kiedy w deszczowy listopadowy poranek rozsmakujecie się w rogaliku z własnoręcznie wykonaną marmoladą :)